Odkrycie w Drozdowie
Ludzką czaszkę i fragmenty ponad stuletniej instalacji znaleźli archeolodzy w Drozdowie.
Do odkrycia doszło podczas prac mających osuszyć fundamenty Muzeum. Jeden z robotników usuwając ziemię trafił szpadlem na twardy przedmiot. Jak się okazało była to czaszka. Niestety w wyniku niezbyt szczęśliwego sposobu odkrycia uległa uszkodzeniu wyjaśnia Marcin Rydzewski, pracownik Muzeum:
- Jest to czaszka dość młodej osoby, najprawdopodobniej kobiety. Dość nietypowy kształt. Trudno powiedzieć coś więcej, ponieważ jest nieoczyszczona i dość mocno uszkodzona.
Dokładne określenie wieku jest w tej chwili niemożliwe. Ale wg wstępnych ocen kobieta w chwili śmierci mogła mieć około 17-18 lat. Ustalenie wieku utrudniają także różnice w budowie ludzi żyjących obecnie i kilka wieków temu.
Podczas prac znaleziono także fragmenty instalacji z początku XX wieku. Marcin Rydzewski mówi, że została najprawdopodobniej zaprojektowana przez inż. Mariana Lutosławskiego. Odkryta instalacja to system studzienek ciągnący się od dworku do pobliskiego strumienia.
Radio Białystok